W naszej krainie są miejsca, które przypominają inny świat, inną rzeczywistość. I tak można szybko przenieść się na przykład w afrykańskie lub amazońskie lasy równikowe, słynące z występowania licznych gatunków lian. Pnącza kojarzymy przecież doskonale z filmową postacią Tarzana, który podobnie jak małpy używał ich do przemieszczenia się z drzewa na drzewo. Na taki eksperyment jeszcze się nie odważyłam.
Krajobraz puszczy równikowej obserwowałam ze specjalnie wytyczonej ścieżki przyrodniczej w rezerwacie Zielone, w pobliżu Odargowa. Liany okalają tam wysokie drzewa. Rezerwat ma za zadanie chronić jeden z dwóch gatunków lian w Polsce, zwany wiciokrzewem pomorskim. Na powierzchni ponad 17 ha występuje stanowisko wiciokrzewu pomorskiego – pnącza wspinającego się na wysokość do 6 metrów.
Z tablicy informacyjnej czytam: „Liście ma naprzeciwległe, za młodu owłosione. Żółtawe, wonne i bardzo oryginalne kwiaty pojawiają się od mają do lipca. Zebrane są w kwiatostany na szczytach pędów. Rośnie w lasach, w miejscach świetlistych, najchętniej na glebach kwaśnych. Jako gatunek światłolubny bardzo często występuje w tych lasach, w których do runa dociera poprzez warstwę koron duża ilość światła.”
W niedalekiej odległości od „dżungli” stoi największy na Pomorzu głaz narzutowy liczący w obwodzie 20m, wysokości 3,5m i długości 7m. Nazwany jest nie bez powodu Diabelskim Kamieniem. Legenda mówi, że diabeł potrzebował ogromnych rozmiarów kamień, aby skutecznie zburzyć budujący się w Żarnowcu klasztor. Miało się to dokonać szatańską mocą przed świtem, ale w pobliżu Odargowa już zapiał kur i diabeł upuścił kam. Dowodem ingerencji diabła są jego odciski palców na głazie. Aktualnie głaz jest pomnikiem przyrody chętnie odwiedzanym przez piechurów i spacerowiczów.
GPS: N 54°48’00.35”, E 18°07’39.91’’
Barbara Mudlaff
2015-06-30